W Uroczystość Wszystkich Świętych oddaliśmy cześć wszystkim, którzy weszli już do chwały nieba. Tym, których znamy z imienia, którzy zostali oficjalnie kanonizowani przez Kościół, ale także i tym wielki rzeszom bezimiennych świętych, którzy już osiągnęli chwałę nieba.
O godz. 15.30 na cmentarzu komunalnym odśpiewaliśmy Nieszpory za Zmarłych. Po nabożeństwie – po raz pierwszy w historii parafii – została odprawiona Msza św. przy grobach naszych zmarłych.
Eucharystii przewodniczył ks. Robert Pietrzyk, proboszcz parafii. Mszę św. koncelebrowali o. Antoni Kluska, bernardyn – nasz Rodak, oraz ks. Krzysztof Litwa, wikariusz parafii.
Tematem przewodnim liturgii słowa tego dnia była prawda o życiu wiecznym.
„Dziś w pierwszy dzień listopada pustoszeją nasze mieszkania, a zaludniają się cmentarze. Milkną ludzie, a mówią ciche groby. Stajemy w zadumie nad mogiłami tych, którzy od nas odeszli, a także w zamyśleniu nad sobą, nad własnym życiem i przeznaczeniem. Nie ma chyba lepszego miejsca, które przypomina nam prawdę o naszym życiu i śmierci, niż cmentarz” – mówił w kazaniu ks. proboszcz.
Kaznodzieja postawił pytanie: jak należy żyć, by zostać świętym?
„Pytajmy się świętych. Zaglądajmy do ich życiorysów. Podpatrujmy ich życie. Oni mogą nas wiele nauczyć. Mogą stać się naszymi przyjaciółmi. Kościół rozpoznał w nich wspaniałych ludzi. Wskazał na ich szczególne przymioty godne naśladowania. Oni mogą stawiać się za nami u Boga.
Dziś oddajemy cześć także tym świętym, których imiona i nazwiska nie znalazły się w kalendarzu Kościoła. Kim oni są? To ci, których znaliśmy osobiście, z którymi mieszkaliśmy pod jednym dachem, spotykaliśmy się z nimi w pracy.
Może to jest nasz spracowany ojciec, który po skończonej pracy w polu, w gospodarstwie zmęczony zasypiał na modlitwie. Może to jest nasza matka, która kiedy wszyscy już spali brała do ręki różaniec i splatała nim swoje prace domowe z trudem wychowania dzieci polecając je Bożej opiece. Może to jest nasz znajomy, przyjaciel, krewny, kapłan, który wzbudzał w nas podziw swoją uczciwością w pracy, prawością charakteru.
Dziś jest dobry czas, aby i o takich świętych, znajomych, bliskich naszemu sercu pomyśleć. Oni też czegoś nas uczą. Dziękujmy za nich Bogu, dziękujmy za to, że mogliśmy razem, czy obok nich żyć. Wspomnijmy ich serdecznie przy ołtarzu, wspomnijmy ich na cmentarzu zapalając znicze na ich grobach”.
W czasie modlitwy powszechnej odczytano nazwiska zmarłych naszych parafian, których odprowadziliśmy na miejsce wiecznego spoczynku w ciągu ostatniego roku.
Uroczystości zakończyła tradycyjna procesja po cmentarzu. W trakcie procesji odczytywaliśmy wypominki jednorazowe przy pięciu stacjach. Modliliśmy się za: zmarłych biskupów, kapłanów i diakonów, za zmarłych braci i siostry zakonne; zmarłych rodziców i przodków, zmarłych braci, siostry, dzieci, współmałżonków, krewnych, rodziców chrzestnych, wychowawców, dobrodziejów; zmarłych, których groby znajdują się na naszym cmentarzu lub gdziekolwiek na świecie, a zwłaszcza za wszystkich poległych i ofiary ostatnich wojen; oraz za wszystkich zmarłych, których wiarę jedynie Bóg znał, i o których zawsze Matka-Kościół pamięta w modlitwach.
Liczny udział w nabożeństwie – przy pięknej pogodzie – był świadectwem wielkiego szacunku i żywej pamięci o bliskich zmarłych.