Dnia 24 marca 2025 r., w Narodowym Dniu Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką, w naszej miejscowości odbyły się uroczystości poświęcone Katarzynie Filipek – Sprawiedliwej wśród Narodów Świata, zamordowanej przez Niemców za ukrywanie Żydów.

Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką został ustanowiony z inicjatywy Andrzeja Dudy, Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej w 2017 r. Jest obchodzony 24 marca – w rocznicę śmierci ośmioosobowej rodziny Ulmów z Markowej, rozstrzelanej przez niemieckich żandarmów.

Dzisiaj, dzięki takim instytucjom, jak m.in. Instytut Pamięci Narodowej przywraca on pamięć o tych, niekiedy zapomnianych, cichych bohaterach, przywracając im należne miejsce w historii Polski, naszej Ojczyzny, tak dotkliwie zranionej w czasie barbarzyńskiej okupacji niemieckiej.

Uroczystości rozpoczęła msza święta w kościele parafialnym pod przewodnictwem ks. Proboszcza, Dziekana Dekanatu Pcim. Koncelebransami było ks. Wikariusz i Ojciec Kapucyn ze Skomielnej Czarnej.

W swojej homilii ks. Proboszcz nawiązał do słów pochodzących z Ewangelii św. Jana, które idealnie oddają postawę tych wszystkich, których z wiarą przy wielu ołtarzach i z wielką czcią w całej Ojczyźnie w tym dniu wspominamy.

„Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”.

– „To słowa, które bardzo często przypominano w kontekście historii rodziny Ulmów, która za pomoc Żydom w czasie II wojny światowej zapłaciła życiem. Dzisiaj wiemy, że światłem i siłą dla tej polskiej, pobożnej rodziny była wiara i słowo Boże, wprowadzone w życie za przykładem Miłosiernego Samarytanina”.

„Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje …”.

– „Te słowa odnoszą się także do Rodziny Baranków, która nie przestała pomagać Żydom, choć w pobliskich wioskach Niemcy mordowali za to ludzi. Osiem dni temu, 15 marca upamiętniono 82. rocznicę zamordowania rodziny z Siedlisk koło Miechowa w Małopolsce”.

„Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje …”.

– „Ta miłość jest sercem Wielkiego Postu, który przeżywamy, ta miłość jest sercem dzisiejszej liturgii i dzisiejszej uroczystości, w której na tej tokarskiej ziemi, w naszej „małej ojczyźnie” chcemy uczcić w tym szczególnym dniu miejscową bohaterkę, Katarzynę Filipek i wszystkich, którzy „ratując jedno życiu, ratowali cały świat”.

– „To miłość do Boga i do człowieka otworzyła serce i drzwi domu Katarzyny i jej dzieci, aby ukryć w nim sześcioro Żydów prześladowanych przez niemiecki reżim nazistowski. Za ten gest miłosierdzia, dobry czyn wypływający ze szczerej wiary, Katarzyna Filipek zapłaciła najwyższą cenę. Jej heroiczne oddanie się w ręce Gestapo uratowało jej siedmioro dzieci, a może nawet i większą część mieszkańców tej wsi. W pamięci dzieci, wnuków, prawnuków pozostaje jako pełna poświęcenia matka, która oddała swoje życie, aby ocalić innych”.

Po mszy świętej zebrani przeszli do parku dworskiego pod pomnik Katarzyny Filipek, odsłonięty w marcu 2024 r.

– Niemcy w czasie wojny zamordowali około trzech milionów polskich Żydów. Polaków żydowskiego pochodzenia. Ocaleli nieliczni, a jeżeli niektórym udało się przetrwać […] to z reguły dzięki tym Polakom, którzy mieli odwagę zaryzykować i przyjąć ich pod swój dach. […] Katarzyna Filipek musiała mieć świadomość tego, co zdarzyło się pół roku wcześniej po drugiej stronie Zębalowej w Krzeczowie, gdzie Niemcy zamordowali za współpracę z polskim podziemiem około 20 osób. Wiedziała dobrze, co grozi za pomaganie Żydom. Ale kiedy Stefan Barglik przyprowadził do niej sześcioosobową rodzinę Samuela Sternlichta, mimo ryzyka, przyjęła ich. Być może w twarzach kilkuletnich wnuków Samuela ujrzała twarze własnych dzieci… Niestety rodzina Sternlichta została wywieziona i zamordowana, a kiedy dwa tygodnie później Niemcy przyjechali po tych, którzy im pomagali, Katarzyna Filipek sama się do nich udała. Byleby tylko żandarmi nie pojechali do jej domu. Tam, gdzie zostały jej dzieci. Być może dlatego w Tokarni nie doszło do tego, do czego doszło w Markowej, gdzie oprócz małżeństwa Ulmów zamordowano wszystkie ich dzieci – powiedział w swoim wystąpieniu dr Michał Wenklar, zastępca dyrektora krakowskiego oddziału IPN.

Marcin Tatara, pełnomocnik wojewody małopolskiego ds. kombatantów i osób represjonowanych odczytał list skierowany do uczestników uroczystości przez wicepremiera i ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza.

Następnie głos zabrał Marek Kluska, wójt Gminy Tokarnia oraz Stanisław Filipek, wnuk Katarzyny.

Po wystąpieniach i modlitwie w intencji zamordowanych został odczytany Apel Pamięci. Następnie kompania honorowa wykonała salwę honorową, po której delegacje złożyły kwiaty pod pomnikiem Katarzyny Filipek.

Uroczystości zakończyła Pieśń Reprezentacyjna Wojska Polskiego.

Uroczystość swoją obecnością zaszczycili:
Władysław Kurowski – Poseł na Sejm RP.
Andrzej Pająk – Senator RP.
Starostwo Powiatowe w Myślenicach – Powiat Myślenicki reprezentowali: Elżbieta Kudłacz, Edward Zadora i Andrzej Słonina.
Przybyły także delegacje z zaprzyjaźnionych gmin: Piotr Hajduk, Gmina Pcim i Kazimierz Szczepaniec, Gmina Lubień.
Bartłomiej Dyrcz, dyrektor Kliszczackiego Centrum Kultury w Tokarni.

W uroczystości wzięli udział: poczty sztandarowe jednostek OSP oraz placówek oświatowych z terenu naszej Gminy z chorągwią Wojska Polskiego na czele, żołnierze 2. Korpusu Polski 5 Pułk Dowodzenia, Orkiestra Wojskowa z Krakowa, uczniowie naszych szkół oraz licznie zgromadzeni goście i mieszkańcy Gminy Tokarnia.

Organizatorami wydarzenia byli: Oddział IPN w Krakowie, Wojewoda Małopolski, Wójt Gminy Tokarnia, rodzina Filipków i parafia Matki Bożej Śnieżnej w Tokarni.

Krótki życiorys Katarzyny Filipek

Katarzyna Filipek urodziła się 12 marca 1897 r. w Więcierzy (powiat myślenicki, gmina Tokarnia). W 1921 r. poślubiła Mateusza Filipka. Mieszkali w Tokarni, gdzie prowadzili gospodarstwo. W styczniu 1939 r. owdowiała. Pozostała sama 
z sześciorgiem dzieci i siódmym – nienarodzonym.

Sytuacja materialna w domu była zatem bardzo trudna. Mimo to latem 1943 r. zdecydowała się udzielić w swoim gospodarstwie schronienia sześciu członkom żydowskiej rodziny Szternlichtów (lub Sternlichtów, Sterlingów, względnie Steinbergów). Byli oni mieszkańcami sąsiedniej wsi Krzczonów, którym 
w sierpniu 1942 r. udało się uniknąć wywiezienia przez Niemców.

Początkowo Katarzyna Filipek umieściła ich w stodole, następnie przygotowała kryjówkę na strychu.

W styczniu 1944 r. niemiecka żandarmeria aresztowała Żydów i wywiozła ich do Jordanowa. Prawdopodobnie tam wszyscy zostali rozstrzelani. Dwa tygodnie później Niemcy aresztowali w Tokarni Katarzynę Filipek. Ją również wywieźli do Jordanowa, a stamtąd do więzienia w Nowym Targu. Po przejściu brutalnych przesłuchań, 21 lutego 1944 r. została skazana na karę śmierci i rozstrzelana 
6 marca 1944 r. koło Nowego Targu (obecnie osiedle Bór). Osierociła siedmioro dzieci.

W tej samej egzekucji Niemcy zamordowali także Marię Barglik, również ukrywającą Szternlichtów w Tokarni oraz Helenę Mrugałę (występującą też pod nazwiskiem Migiel), która miała udzielać schronienia Żydom w Leśnicy koło Szaflar. Wszystkie ofiary zostały pochowane w miejscu zbrodni. Ich grób odnaleziono dopiero po 41 latach. Po ekshumacji szczątki trzech kobiet spoczęły we wspólnej mogile na nowotarskim cmentarzu komunalnym. W 1988 r. Katarzyna Filipek została uhonorowana tytułem Sprawiedliwej wśród Narodów Świata.