Są takie poranki, które mają w sobie więcej światła niż wszystkie grudniowe lampki razem wzięte. Takim porankiem okazał się dzień 6 grudnia 2025 r., w którym po zakończeniu Rorat naszą parafię odwiedził święty Mikołaj.

Nie sam, rzecz jasna – przybył w towarzystwie Orszaku Aniołów oraz z nieodłącznym workiem pełnym słodkich prezentów.

W kościele, wciąż jeszcze pachnącym wczesnym świtem i modlitwą, spotkały się „grzeczne dzieci” – te, które z zapałem uczestniczą w Roratach każdego dnia.

Najpiękniejsze w tym spotkaniu było jednak coś więcej niż prezenty. To ciepłe, czyste szczęście, które można uchwycić na pamiątkowych fotografiach – uśmiech mamy, która patrzy na zachwycone dziecko, i duma maluchów, które mogły stanąć ze Świętym, „oko w oko”.

To właśnie te drobne gesty dobroci, o których tak często przypomina nam św. Carlo Acutis: krótkie, proste, codzienne, ale czynione z wielką miłością. Właśnie one budują atmosferę tego dnia i sprawiają, że zwykłe spotkanie staje się prawdziwym świętem serca.

Może więc najważniejszy prezent od świętego Mikołaja nie krył się w kolorowym celofanie, ale w przypomnieniu, że radość rodzi się z daru – nawet najmniejszego, jeśli ofiarowanego z miłością.

Wielkie dzięki dla ks. Proboszcza, inicjatora tego pięknego wydarzenia oraz dla p. Jana Burkata, wielkiego darczyńcy i hojnego mecenasa, jak również dla Patryka i Michała Hanusiaków za bezinteresowny transport paczek oraz wszystkich zaangażowanych na czele ze św. Mikołajem i jego Orszakiem.